Sport

  • 31 sierpnia 2020
  • wyświetleń: 3748

MRKS: Pierwsza porażka w sezonie w niewytłumaczalnych okolicznościach

W niewytłumaczalnych okolicznościach pierwszej porażki w sezonie doznali gracze MRKS-u Czechowice-Dziedzice, którzy w sobotę na własnym stadionie w beskidzkich derbach mierzyli się z drużyną Drzewiarza Jasienica.

mrks
MRKS: Pierwsza porażka w sezonie w niewytłumaczalnych okolicznościach · fot. www.mrks.czechowice.pl


Jeszcze na sześć minut przed upływem regulaminowego czasu gry, gospodarze po golach Mateusza Wajdzika (13 min.) i Kamila Jonkisza (68 min.) byli na prowadzeniu 2:0, by w ostatecznym rozrachunku... przegrać 2:3 (1:0).

W ledwie 120. sekund do wyrównania w szeregach rywali wpierw doprowadził Dariusz Łoś (84 min. - z rzutu karnego i 86 min.), zaś w ostatniej akcji meczu komplet punktów przyjezdnym zapewniło trafienie Szymona Królaka (90+3 min.).

W początkowym fragmencie gry, oba zespoły stosunkowo szybko próbowały pokusić się o zaskoczenie golkiperów uderzeniami z dystansu, lecz zarówno Adamcowi po jednej, jak i Łosiowi po przeciwległej stronie boiska, zabrakło nieco precyzji.

13. minuta okazała się z kolei szczęśliwa dla MRKS-u, wszak po centrze Tomki i zgraniu piłki przez Jonkisza, na dziewiątym metrze Wajdzik ze stoickim spokojem zwodem "położył" Bębna i pewnym strzałem nie dał żadnych szans Górze. Równo dziesięć minut później świetną szansę na podwyższenie prowadzenia w szeregach miejscowych miał Raszka, który po dobrej asyście Jonkisza nieznacznie spudłował zewnętrzną częścią buta, będąc tylko przed wychodzącym na przedpole bramkarzem Drzewiarza. Sześćdziesiąt sekund później z ripostą pospieszyli goście, a debiutującego w ligowym spotkaniu Świerczka, do niemałego wysiłku uderzeniem niemal z linii pola karnego zmusił Łoś.

W 28. minucie ekipa z Jasienicy przeprowadziła szybki kontratak, po którym centrę z lewej strony minimalnie niecelną "główką" zakończył Królak. Przed przerwą coraz śmielej poczynający sobie goście, wyrównać mogli jeszcze w 41. minucie, gdy wchodzącego lewą stroną "szesnastki" Paletę ofiarnie nogami zatrzymał Świerczek.

Jeszcze na wstępie drugiej odsłony powodzenie czechowiczanom przynieść mogła akcja z 48. minuty - wówczas po zgraniu piłki "piętką" przez Wajdzika, strzał Jonkisza okazał się niecelny, jednak im "dalej w las", tym gospodarze wyraźnie oddawali pole rywalom, pozwalając mu dochodzić do klarownych okazji, nie przynoszących bardzo długo bramkowego skutku.

W 51. minucie po prostopadłym zagraniu w pole karne, skracając kąt zapędy Królaka zastopował Świerczek, który też 240 sekund później wyłapał piłkę po próbie Łosia z dwunastego metra. W 57. minucie z prostej straty na własnej połowie skorzystać mógł natomiast Królak, na szczęście dla MRKS-u po wejściu w "szesnastkę" jego płaski strzał nieznacznie minął słupek. Chwilę później próbę Palety sparował także golkiper czechowiczan, zaś w 61. minucie miejscowym dopisało szczęście, bowiem płaska próba Ślosarczyka z osiemnastego metra trafiła w słupek.

I w momencie, gdy dużo bliżej wyrównującego gola był bardziej aktywny w ofensywie Drzewiarz, w 68. minucie dalekie wznowienie gry przez Świerczka na prawym skrzydle przyjął Jonkisz i widząc wysuniętego Górę, świetnym lobem podwyższył prowadzenie swojej drużyny.

Niestety był to ostatni dobry akcent gospodarzy tego dnia, gdyż mając w zapasie dwubramkową zaliczkę, w końcowym fragmencie właściwie podarowali oni przeciwnikowi pełną pulę. Ostrzeżeniem dla podopiecznych Jarosława Kupisa był już minimalnie za wysoki strzał Profica z dystansu, natomiast w 84. minucie po faulu Wójcika na Gajdzie arbiter wskazał na tzw. "wapno" i z jedenastu metrów nie pomylił się Łoś. Filigranowy skrzydłowy Drzewiarza nie potrzebował zbyt wiele czasu, by doprowadzić do wyrównania, wszak 120 sekund później dopełnił on właściwie tylko formalności, po świetnej asyście Waliczka.

W trzech doliczonych przez arbitra minut, rozochoceni goście szturmowali bramkę czechowiczan i dosłownie w ostatniej akcji spotkania dopięli swego, gdy dokładne zagranie rezerwowego Kocemby z lewej flanki, bez trudu celnie spożytkował Królak, a gdy tylko piłka znalazła się w siatce, arbiter odgwizdał koniec spotkania.

Trudno cokolwiek napisać słowem podsumowania, gdy przegrywa się pojedynek w takich okolicznościach, mając właściwie wszystko w swoich rękach. Bez wątpienia podopieczni Jarosława Kupisa muszą wyciągnąć odpowiednie wnioski z dzisiejszego starcia, bo szczególnie w drugiej odsłonie gra MRKS-u względem poprzednich kolejek wyglądała nieciekawie. Okazja na rehabilitację nadarzy się bardzo szybko, albowiem już w najbliższą środę - 2 września o godzinie 17:30 w Czańcu, gdzie czechowiczanie nadrobią zaległość z 1. serii.

6. kolejka IV ligi śląskiej, gr.II (sezon 2020/21) - 29.08.2020r. /godz.17:00/
Główna płyta stadionu MOSiR - Czechowice-Dziedzice, ul. Legionów 145

MRKS Czechowice-Dziedzice - LKS Drzewiarz Jasienica 2:3 (1:0)

Bramki: 1:0 Wajdzik (13 min.), 2:0 Jonkisz (68 min.), 2:1 Łoś (84 min. - z rzutu karnego), 2:2 Łoś (86 min.), 2:3 Królak (90+3 min.)

MRKS: 21. Jakub Świerczek - 19. Wojciech Loranc, 4. Marcin Zarychta, 5. Mateusz Wrana, 13. Mateusz Wójcik - 6. Mateusz Tomko (46′ 11. Konrad Gondko), 2. Błażej Adamiec (74′ 20. Mateusz Kubica), 8. Łukasz Szędzielarz, 15. Mateusz Wajdzik (70′ 10. Michał Przemyk), 7. Jakub Raszka (58′ 18. Dawid Gurawski) - 17. Kamil Jonkisz
Trener: Jarosław Kupis

Drzewiarz: 89. Paweł Góra - 19. Robert Obracaj, 5. Daniel Waliczek, 44. Marcin Bęben, 18. Szymon Gach - 88. Bartłomiej Ślosarczyk, 10. Marek Profic, 14 Adam Paleta (74′ 23. Jakub Waliczek), 17. Filip Gajda, 11. Dariusz Łoś (90+1′ 7. Daniel Kocemba) - 22. Szymon Królak

mp / czecho.pl

źródło: mrks.czechowice.pl

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.